sobota, 16 listopada 2013

Prolog.

- To koniec... - powiedziałam niemal bezgłośnie.
- Mo, no co ty... - próbował chwycić mnie za dłoń, ale szybko odsunęłam się od niego.
- Nie. Dotykaj. Mnie. - wycedziłam przez zęby i nagle poczułam gorące łzy na swoich policzkach.
- Ej, mała... Nie wygłupiaj się... Chcesz teraz to wszystko zakończyć? Tak po prostu?
- Ty to skończyłeś. To twoja wina... Boże, jaka ja byłam głupia...
- Daj spokój. - przechylił głowę na bok.
- Trzy lata... Zmarnowałeś mi trzy lata życia... A przecież się starałam! Nie mogłeś mi zwyczajnie powiedzieć, że ci nie wystarczam?!
- Jakie trzy lata? O czym ty mówisz?! Przez ostatni rok w ogóle cię tu nie było! Byłem sam, rozumiesz?!
- Nie było mnie przez rok, bo pracowałam! Tak, pracowałam! Głównie na utrzymanie twojej pierdolonej dupy! Zrobiłam to dla ciebie kretynie! A ty przez ten czas pieprzyłeś jakąś panienkę na boku! Brzydzę się tobą! Też rozumiesz?!
Nie czekałam na odpowiedź. Po prostu wybiegłam z salonu i skierowałam się w stronę sypialni. Zamknęłam za sobą drzwi na klucz i zaczęłam pakować swoje rzeczy do walizki, którą znalazłam pod łóżkiem... Naszym łóżkiem... Kurwa, nienawidzę tego sukinsyna.... Wyjęłam z kieszeni jeansów telefon i zaczęłam szukać ostatnio zapisanego numeru.

[...]

- Wszytko okej? - zapytał zanim jeszcze odpalił silnik.
Serio? Właśnie dowiedziałam się, że mój chłopak przez okrągły rok puszczał się z jakąś blondyną, a on pyta, czy wszystko okej?! Popatrzyłam na niego swoimi załzawionymi oczami jak na ostatniego idiotę, co od razu przyjął jako odpowiedź na swoje bezsensowne pytanie.. Oparłam łokieć o drzwi samochodu i zatopiłam palce prawej ręki we włosach. Wlepiłam swój mętny wzrok w krajobraz za szybą i cały czas myślałam o tym, co stało się kilkanaście minut temu. Dlaczego on mi to zrobił? Przecież się starałam! Pracowałam, utrzymywałam go... I co z tego mam? Całe gówno! Boże, co ja mam robić?
- I co zamierzasz teraz zrobić? - czyta mi w myślach, czy jak?
- Nie wiem... - otarłam łzę, która nieproszona wdarła się na mój policzek, po czym splotłam dłonie na udach. - Jestem idiotką...
- Przestań, nie powinnaś tak o sobie mówić. To on jest idiotą. - mocniej zacisnął dłonie na kierownicy.
- Fakt, nie powinnam tak o sobie mówić... Jestem naiwną idiotką, która...
- Mo. - przerwał mi ostrzegawczym tonem.
- Louis. - odważyłam się nieco pewniej na niego spojrzeć.
Chłopak ponownie skupił wzrok na drodze, a ja postanowiłam pójść za jego śladem:
- Masz się gdzie zatrzymać? - naprawdę nie lubię, jak zadaje mi się dużo pytań, a on był w tym mistrzem.
- Podwieź mnie do jakiegoś hotelu... Proszę...
- Nie ma mowy, nie zostawię cię w hotelu.
- Chcę pobyć sama...
- Nie powinnaś zostawać teraz sama. Nie, żebym ci nie ufał, ale nie znam twoich możliwości.
- Nie planuję się zabić ani okaleczać, jeśli o to ci chodzi. Poza tym w ogóle MNIE nie znasz...
Puścił moją odpowiedź mimo uszu... Huh, kto by się spodziewał:
- Akurat jadę do Londynu, tam jest mój dom. Pojedziesz ze mną i pomieszkasz tam, przynajmniej przez jakiś czas... Jeśli będziesz chciała zostać dłużej, nie ma sprawy... I nie ma żadnych sprzeciwów. - powiedział stanowczo.
- Co?

5 komentarzy:

  1. Aaa może w końcu będzie jakiś dobry fanfic z moim Tommo. Jestem zainteresowana! @heloveesher

    OdpowiedzUsuń
  2. no cóż napisałam ci już na tt ze to jest genialny prologi i teraz to powtórze : TO JEST GENIALNE!!!!!! <333 i czekam na rozdział 1. xx

    OdpowiedzUsuń
  3. No niezłe, niezłe... Dużo emocji w tym prologu, oj dużo... Ale to ogólnie dobrze. Poczekam na werdykt do przeczytania rozdziału.

    Całuję
    Melania

    OdpowiedzUsuń
  4. Lou jaki stanowczy! To lubię. Wygląda na to, że Mo nie ma żadnego wyboru - pojedzie z nim do Londynu. Może to i dobrze? Oderwie się od starego miejsca i od tego chłopaka, który swoją drogą zachował się w naprawdę paskudny sposób. Jak można się tak zachowywać, wiedząc, że dziewczyna pojechała do pracy, by w szczególności utrzymać jego tyłek? No nie wierzę. Ale niektórzy po prostu nie mają mózgu lub najzwyczajniej w świecie nie potrafią się nim posługiwać. Mam nadzieję, że Mo jakoś się pozbiera i w Londynie rozpocznie nowe życie, być może z Louisem :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Haha xD No więc ten ... no ... Czekaj już wiem ! To zaczynam :
    Przepraszam i postanawiam poprawę , z tej też okazji zaczynam czytać wszystko od początku xD nie miałam jakoś czasu ostatnio żeby to robić na bierząck ^^. A tak poza tym to prolog świetny <3 Napisałabym że czekam na 1 rozdział , ale tak trochę już za późno xD Dobra lecę czytać i pisać głupie komentarze xx

    OdpowiedzUsuń